Czasem wystarczy jeden seans, żeby zapaliła się w głowie lampka pt. „Też tak chcę wyglądać!”. Bywa, że na drugi dzień przeglądasz swoją szafę i uświadamiasz sobie, że masz szarą bluzę, wyciągnięte T-shirty i spodnie, które czasy świetności mają dawno za sobą. Odrobina inspiracji z kina czy telewizji potrafi wtedy rozpędzić wyobraźnię i zmobilizować do działań. W końcu kto powiedział, że nie można wyglądać jak ulubiony serialowy bohater?Wielu mężczyzn przyznaje, że seriale i filmy bywają dla nich głównym źródłem mody. Niby nie chcą kopiować wszystkiego żywcem, ale tak po cichu kombinują, czy nie opłacałoby się dodać do własnego stylu jakiegoś charakterystycznego akcentu. Dlaczego więc nie sięgnąć po inspirację z najnowszych hitów?
Oto kilka produkcji, które w ostatnich latach namieszały nie tylko w świecie serialowym, ale i w modzie męskiej. Jeśli choć raz pomyślałeś, że warto spróbować czegoś nowego, to może być Twój moment.
1. „Yellowstone” – westernowy luz
„Yellowstone” przywróciło do mody klimat Dzikiego Zachodu, ale w wersji współczesnej. John Dutton i jego ekipa jeżdżą konno, chodzą w kowbojskich kapeluszach, długich płaszczach i skórzanych kurtkach, a mimo to nie wyglądają jak postacie z nudnego westernu. Wielu facetów zaczęło szukać w sklepach kowbojek, żeby choć trochę dodać swojemu strojowi charakteru.
- Koszula flanelowa – sprawdzi się niemal przez cały rok i świetnie wygląda
- Kowbojski kapelusz – nie musisz go nosić codziennie, ale na koncerty czy letnie festiwale może pasować idealnie.
- Skórzana kurtka z kożuchem – ciepła, wygodna i wygląda rasowo.
- Kowbojki lub ciężkie skórzane buty – jeśli kowbojki wydają Ci się zbyt ekstrawaganckie, postaw na porządne skórzane sztyblety. Efekt będzie podobnie surowy.
Ten styl najlepiej komponuje się z dżinsami i neutralnymi T-shirtami. Możesz dołożyć masywny pasek z dużą klamrą, choć niektórzy będą woleli coś dyskretniejszego. Zasadniczo chodzi o to, by wyglądać macho, ale wciąż nowocześnie. Jeżeli chcesz wpleść choć jeden element z „Yellowstone” w swoje codzienne ubranie, postaw na ciężką kurtkę z jeansu lub skóry i połącz ją z prostą koszulką. Proste, a robi wrażenie.

2. „Peaky Blinders” – gangsterski szyk
Choć akcja dzieje się w latach 20. ubiegłego wieku, to Tom Shelby i spółka urzekli też młodszych widzów, którzy szukają inspiracji. Angielskie płaszcze, wełniane marynarki, kamizelki, kaszkiety i obowiązkowo starannie dobrane dodatki – to jest kwintesencja stylu „Peaky Blinders”.
Jak przenieść to do współczesności?
- Garnitur z kamizelką – wcale nie musi być w prążki, ale mile widziane są ciemne kolory i wysokiej jakości tkanina.
- Płaszcz – najlepiej w szarym lub brązowym odcieniu, wełniany, z klasycznym kołnierzem.
- Kaszkiet – niby detal, ale robi niesamowitą robotę. Dodaje męskiego pazura i wyróżnia z tłumu.
Nie zapominaj o butach. W stylu tamtych lat dominowały masywne półbuty na skórzanej podeszwie, często z ozdobnym dziurkowaniem. Dziś możesz postawić na nowoczesną interpretację, by nie wyglądać, jakbyś urwał się z planu zdjęciowego – ważne jednak, by całość była spójna.

3. „Kingsman” – elegancja
Seria „Kingsman” wprowadziła nas w świat szpiegów w idealnie skrojonych garniturach. Tu nie ma miejsca na luźne nitki czy zagniecenia. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik: wzorowa koszula, krawat o odpowiedniej szerokości, skórzane buty (najlepiej oksfordy) i obowiązkowo marynarka leżąca jak druga skóra.
Klucz do tego stylu to kontakt z dobrym krawcem – naprawdę niewielu z nas kupi garnitur z wieszaka i będzie on wyglądał tak, jak w „Kingsman”. Nawet małe poprawki krawieckie potrafią jednak zdziałać cuda. Pamiętaj też, że w elegancji liczy się dbałość o szczegóły. Dobre spinki do mankietów, zadbana fryzura i umiejętność noszenia się z klasą – to właśnie wyznaczniki tego filmowego szyku.
Nie musisz na co dzień biegać w trzyczęściowym garniturze, ale może warto mieć choć jeden taki zestaw w szafie, na wyjątkowe okazje?

4. „The Bear” – minimalizm i nonszalancja
Serial o młodym kucharzu pracującym w rodzinnej knajpie w Chicago nie kojarzy się może z typową modą męską. Jednak Jeremy Allen White w roli Carmy’ego szybko stał się symbolem pewnego rodzaju niechlujnego, ale przy tym bardzo autentycznego stylu. Klucz to kilka dobrych jakościowo T-shirtów, najczęściej w bieli, czasem w granacie czy czerni, plus wytarte spodnie, które już trochę przeszły.
Sekretem jest tutaj jakość i pewność siebie. Możesz założyć zwykły biały T-shirt i spodnie kucharskie – ale to nie znaczy, że masz wyglądać byle jak. Wybieraj koszulki z naturalnej bawełny, które dobrze się układają, i spodnie w fasonie lekko dopasowanym do sylwetki, a nie wiszące jak worek. Do tego kilka tatuaży (jeśli Cię to kręci), a przynajmniej odrobina nonszalanckiego nastawienia – i mamy gotowy vibe z „The Bear”.

5. „John Wick” – ciemna strona stylu
Kolejny przykład kina akcji, który zaserwował nam minimalistyczną, ale bardzo efektowną stylizację: czarny garnitur, czarna koszula, czarne krawaty… Po prostu total black look, a jednak Keanu Reeves w roli Johna Wicka wyglądał w tym piekielnie dobrze. Sukces tkwi w idealnym dopasowaniu ubrań do sylwetki – zero nadmiaru materiału, zero marszczeń.
- Marynarka – dopasowana w ramionach, długość rękawów skrupulatnie odmierzona.
- Spodnie – raczej wąskie, ale nie obcisłe.
- Koszula – jeśli już czerń to totalna, bez dodatkowych wzorów i faktur.
To dość poważny styl, więc nie zawsze pasuje do biura czy na spotkanie z kumplami. Ale gdy chcesz wyglądać niepokojąco profesjonalnie, to czemu nie? Możesz rozładować mroczny klimat, dorzucając klasyczną białą koszulę. Albo podmieniasz koszulę na T-shirt i masz bardziej rockowy vibe. To, co pozostaje niezmienne, to świetny, dopasowany fason. Bo właśnie w tym tkwi cały sekret „John Wick look”.

Skąd w ogóle ta fascynacja?
Zastanawiasz się, skąd bierze się tak ogromne zainteresowanie stylem bohaterów fikcyjnych historii? Po pierwsze – filmy i seriale to dopracowana wizualnie rozrywka, w której kostiumy projektują utalentowani specjaliści. To oni decydują, jakie barwy, kroje i dodatki podkreślą charakter postaci. Po drugie – to zwykle styl na tyle wyrazisty, że łatwo go zapamiętać. A po trzecie – działa magia ekranu. Widzisz gościa z charyzmą, który nosi ciuchy w konkretny sposób, i od razu myślisz, że to ma sens.
Poza tym inspiracje bywają naprawdę różnorodne. Jedni lecą w stronę klasycznej elegancji, inni cenią sobie niedbały luz. Serialowi bohaterowie często łączą jedno z drugim – noszą wysokiej jakości ubrania, ale pozornie „na odwal się”. Okazuje się, że ten kontrolowany bałagan w stylizacji też może robić oszałamiające wrażenie.
Pora na Twój ruch!
Moda filmowa i serialowa jest dla nas wygodnym katalogiem inspiracji – dostajemy gotowe zestawy, które można skopiować w całości albo jedynie przemycić kilka elementów. Wszystko zależy od Twojej wyobraźni i odwagi. Czasem warto zacząć od detalu: kaszkiet, skórzany pasek czy odpowiednio przycięta broda potrafią zdziałać cuda. Innym razem można pójść na całość i zgarnąć kompletny strój a la „Peaky Blinders” czy „John Wick”.
Zachęcam Cię do eksperymentów i do zabawy modą. Nie chodzi o to, by stać się sobowtórem ulubionej postaci, ale żeby wyciągnąć z niej to, co sprawi, że poczujesz się pewniej i ciekawiej we własnej skórze. Odrobina stylu z ulubionego serialu jeszcze nikomu nie zaszkodziła – a wręcz przeciwnie, może dodać Ci charakteru w najbardziej pozytywny sposób.